niedziela, 11 grudnia 2011

Mijający tydzień moim okiem



A oto i kolejne zestawienie ciekawych wiadomości z wielu dziedzin.





O czym mówiono najwięcej

Wybory w Rosji to drugi temat. Minimalnie wygrała obecna siła, więc na stołkach raczej nic się nie zmieni. Jednak opozycja rośnie w siłę, i przy obecnym tempie to ostatnia kadencja w takim składzie. Oczywiście były nieprawidłowości, mamy strajki, rząd obwinia o podburzanie opinii publicznej USA, która nawet ma ich finansować. Przez chwilę myślałem, że takie wyniki zmiękczą nieco polityków(siłowanie się ze światem raczej im odbierało do tej pory elektorat), jednak chyba się przeliczyłem.


Szczyt Unii. O tym z całą pewnością słychać było każdego dnia. Od zapowiedzi, przewidywań, po analizy. Ciągłe spotkania ostatniej szansy i ostateczne fiasko. Wielka Brytania się wyłamała, kilka krajów chce to przemyśleć. Niby nic wielkiego, co znaczy głos 4 krajów względem ponad 20tu. Jednak o tym się mówi i tyle. Nie wiem jak wy, ale ja nie lubię gdy nasi politycy, szczególnie z opozycji mówią o finansach, dla nich Wielka Brytania broni swojej suwerenności, podczas gdy tak na prawdę chodzi tylko i wyłącznie o pieniądze. Chyba, że 23 państwa Unii już się sprzedały podpisując porozumienie, a może my podpisaliśmy inne? Ehh politycy. Strasznie wiele zamieszania o nic, niby Polska zbliża się do czołowych graczy w Unii, taa pewnie tak samo jak do USA gdy wspomagaliśmy ich militarnie... A wizy mamy nadal. Cóż ciężko sobie wyrobić na ten temat zdanie. Z perspektywy finansowej nie ma się jednak czym cieszyć. Zostaniemy pewnie obciążeni kosztami pomocy upadającym krajom rzędu 100 mld zł(nie bezpośrednio gotówką). To bardzo duża kwota, a pewności wyjścia z kryzysu nie ma! Na pewno taniej dla nas byłoby pozwolić im upaść(choć koszt związany z kryzysem, który to wywoła mógłby być większy).

No i oczywiście polski temat nr. 1. Smoleńsk. Znów mamy do czynienia z kolejnymi ekspertyzami, "tajemniczą" śmiercią eksperta, który prowadził własne badania. Z drugiej strony społeczne inicjatywy przeciw samorządowcom wiadomej partii, którzy korzystając z większości nadają nazwy ulicom, rondom czy też szkołom imiona wiadomych osób. Ja jestem zdania, że na takie decyzje jest za wcześnie, a na pewno nie powinno się to odbywać bez zgody ludzi. Z drugiej strony tym razem ogień podsycają ekspertyzy naukowców od analiz. Był taki serial, o problemach policjantów rozwiązywanych za pomocą modeli matematycznych. W jednym z nich "matematyk" badał rozrzut elementów samolotu który się rozbił. Jego symulacja wykluczała przedstawiony przebieg wydarzeń. Po prostu jeśli dla przykładu helikopter spada pionowo na ziemię, to szczątki powinny być równomiernie rozsypane dookoła wraku, a nie ciągnąc się w jednym kierunku. Tego typu analizy przeczą oficjalnej wersji. Cóż mam duże zaufanie do matematyki, tutaj pojawia się tylko jeden problem, naukowcom nie chce się udostępnić oficjalnych danych, ciekawe czemu? Cóż, na pewno nie należy skreślać tego typu informacji. Swego czasu w Anglii rozbił się samolot, przez 20 lat błędnie uważano, że z przyczyn technicznych. Dopiero wtedy znaleziono jeden element ze śladem po wybuchu. To było dekady temu, teraz na pewno byłoby trudniej. Ciekawe, czy kiedyś na prawdę poznamy przyczyny, i zdecydowana większość ludzi się z tym pogodzi. A kto wie po co odremontowano wieżę na lotnisku skoro zostało ono zamknięte?



Na wesoło

  • Panie władzo - może nam pan pomóc wyrwać stacyjkę w tym aucie? Bo nie chce zapalić, a jesteśmy lekko wstawieni. Takimi słowami mogli prosić funkcjonariusza w cywilu dwaj młodzi złodzieje samochodów, którzy mieli tak wiele rozumu, by prosić obcych o pomoc w przestępstwie...
  • Pech - trzeba mieć pecha by przemykając na czerwonym świetle staranować auto, jeszcze gorzej jeśli w pobliżu stoją policjanci, a co powiecie gdy świeżo upieczony kierowca, na skrzyżowaniu, taranuje wóz policyjny oraz przy okazji straży miejskiej? Nieszczęścia chodzą parami.
  • Japończycy - niekwestionowani liderzy internetu. Tym razem chyba pobili rekord na najdroższy karambol, podczas wypadku 14 sportowych aut mogli zezłomować 4 miliony dolarów.
  • Łupki - dopadły premiera. Z powodu odwiertów straci działkę na Kaszubach. Chyba, że odwiert w tamtym regionie zostanie odwołany. Jak sądzicie?
  • Pomnik - Armii Sowieckiej w warszawskim parku był pilnowany przez przez funkcjonariuszy w cywilu. Zatrzymano osobę która zabrała spod niego kwiaty. Nie dostał mandatu, upomnienia czy coś. Był przesłuchiwany, skierowano go na badanie za pomocą wykrywacza kłamstw. Czyżby w ten sposób szukano szpiegów? A może po kradzieży napisu z Oświęcimia każdy pomnik jest tak pilnowany? Chodzą głosy, że jednak jedynie te komunistyczne...
  • Orzełek - i po kłopocie, prezydent zapewni nam orzełka ustawą, niby nic wielkiego a ile problemów z głowy.
  • Totolotek - grasz w totka, i liczysz na miliony? A co byś zrobił po trafieniu 6tki za którą nie kupisz nawet używanego samochodu? Bywały takie wygrane, gdzie za te całe "miliony" nie było ludzi stać na zrobienie imprezy z okazji wygranej...


Ponieważ rozmiar całości jest spory, został on podzielony na kilka części. Aby nieco ułatwić nawigację proponuję skorzystać z poniższych odnośników do każdej z części:

1 komentarz:

  1. Jesteś niemożliwy - pomimo rozbicia tego na kilka postów, nadal czytanie zajmuje kilkanaście minut :D. Ale to dobrze, gratuluję - przede wszystkim chęci do takiego pisania.

    Widzę że magiczna sztuczka działa, trochę też przemeblowałeś blog.

    Baj de łej - te nowe reklamy z GetinBanku są paskudne i zamulają stronę, zauważyłem to u siebie i u Ciebie.

    OdpowiedzUsuń