czwartek, 8 marca 2012

Spółka którą staram się obserwować

Nie zarzyna się kury znoszącej złote jaja.

Czyżby dlatego AS(Andrzej Sapkowski) planował wydanie kolejnych przygód wszystkim znanego wiedźmina w formie książki?

Oczywiście chyba nie ma takiej osoby która by nie słyszała o ogromnym sukcesie jaki odniosły dwa wyprodukowane nad Wisła gry spod znaku Wiedźmina. Zapewne nieco mniej osób wie, że sam autor książkowego pierwowzoru uczestniczył w pracach nad fabuła, może to właśnie dzięki temu jest to jedna z niewielu gier gdzie schemat tak się różni od innych? Gra odniosła sukces, a najprawdopodobniej niedługo będziemy mogli poczytać o tym w następnych książkach, czy będą one powiązane z grą? Oby nie, bo miałbym o połowę mniej frajdy, ale raczej tak się stanie.

Wykres

(pochodzi z wp.pl)
CDRED zacząłem się interesować w ubiegłym roku, na samym jego początku gdy kurs akcji był w okolicach 2 zł, czasem wręcz bliżej złotówki. Wszyscy wówczas wiedzieli jaki następca się szykuje więc na okolice kwietnia/maja spodziewali się sporego wzrostu. Jedni dawali około 5 zł, inni nawet 20. Rynek jednak wycenił zapaleńców jak i sukces gry na blisko 10 zł. Całkiem ładny zysk. Jednak analitycy jak i spore osób udzielających się na forach w temacie o spółce wycenia ją raczej na okolice 5 zł. Chyba zatem całkiem nieźle sobie radzą, skoro giełda zalicza dołki a oni kręcą się obecnie w okolicach 5 zł. Zapewne wiele ma to wspólnego z zapowiadaną premierą Wiedźmina 2 na konsole, która ma nastąpić 17 kwietnia(oby nie okazało się prawdą ukazanie się Diablo 3 właśnie 17tego, bo choć platformy się różnią, to nie każdy będzie miał gotówki na oba tytuły). Jednak 1,5 mln sprzedanych egzemplarzy Wiedźmina 2 w ubiegłym roku to duży sukces, który na pewno pomoże konsolowej wersji(nieco innej od tej na komputery). A gdy już wydawca nauczy się produkować gry tak by premiera odbywała się jednocześnie na 2-3 platformy to dopiero będą zyski.

Czy zatem warto?

Według mnie zdecydowanie tak. Zarówno kupić akcje obecnie za 5 zł i czekać Wiedźmina 3 kiedy kurs powinien przekroczyć 10 zł, jak i czekać do podania daty premiery by zmniejszyć okres zamrożenia środków. Wiele osób spogląda bowiem na firmę jako producenta gier, a przecież prócz tego bardzo dobrze rozwija się ich platforma internetowa do sprzedaży starszych gier. O czym można posłuchać w wywiadzie tutaj.

O planach słów kilka

Firma bardzo fajnie sobie to wszystko przemyślała. Serwis GOG.com który przynosi spore zyski głównie za granicą będzie się rozrastał. Jest to bardzo znana platforma szkoda, że głównie za granicą. Przy niewielkim ryzyku generuje ona dobre dochody, własne gry dają większą możliwość zarobienia, jednak tutaj jest to uzależnione od sukcesu. Sprzedając zaś stare tytuły można w cenie produkcji gry zakupić co najmniej kilkanaście tytułów i ciężko by wszystkie były klapą. Mimo to CDRED nadal będzie tworzył gry, w tym także małe i tanie na telefony/smartfony. Podział jest mniej więcej taki:

  • A - mały budżet, produkowane do dwóch lat, których ocena powinna być w okolicach 80%. Sprzedaż na niewielkim poziomie. Tutaj jednak można się spodziewać szoku, zawsze może się udać stworzyć coś co odniesie sukces jak choćby Angry Birds.
  • AA - średni budżet, oceny w okolicach 85%. Produkowane do 2 lat
  • AAA - duży budżet, bardzo dobre oceny, dłuższy czas produkcji nawet do 4 lat i duża zakładana sprzedaż w ciągu roku.
  • AAA+ - to mają być gry na równi z wiedźminami, choć nie chodzi tylko o kontyuację serii.
I tak obecnie w produkcji są dwie gry AAA+, które mają się pokazać w 2014 i 2015 roku. Zatem jedna z nich to nie będzie wiedźmin, a firma mówi o nowej marce. Te dwa tytuły to mogą być bardzo dobre okazje do zainkasowania niezłego zysku. Po drodze ukaże się kilka gier należących do grupy A oraz AA. To zaś będą dobre wskaźniki co do jakości dużych premier. Niestety bowiem firma dopiero uczy się tworzyć gry.

Jaki plan?

Ja póki co nadal staram się trzymać z daleka od giełdy, spokojnie więc mogę poczekać do mają gdy będzie już po premierze Wiedźmina 2 na konsole. Jest szansa zakupić wówczas akcje nieco taniej. Do tego czasu powinno się też co nieco wyjaśnić w Europie a to zawsze może się przydać przy podejmowaniu decyzji.

4 komentarze:

  1. Celny strzał,
    jednak dodałbym, że branża informatyczna aktualnie jest rozgrzana do czerwoności i faktycznie aktualnie nie warta uwagi
    Ale
    jak zawsze jest jakieś ale:)
    jest szansa, że spółki z branży informatycznej najlepiej zniosą ewentualną zapaść na rynkach.

    Co z tego może wyniknąć? Rynki kreślić będą bessę, a spółki jak Apple, Google czy Microsoft i polskie odpowiedniki zaangażowane w nowoczesne technologie przeżyją ledwie głębszą korektę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zależy jakim się jest inwestorem. Na przykład ja patrzę na to trochę inaczej - jeżeli wszyscy oczekują tego samego, to na co tu liczyć?

    Spółka jest bez majątku i inwestowanie w nią było i jest spekulacją, nieważne że w przeszłości bardzo zyskowną.

    Przeczytałem niedawno na blogu APP, że unikając bańki stracimy okazję do interesu życia, ale w końcu (gdy pęknie) będziemy mogli powiedzieć, że racja była po naszej.

    Mnie nie interesuje ile dałoby się zarobić i czy miałem rację. Decyzje muszą być strategiczne, bo tylko takie w długim terminie gwarantują dobre wyniki - tak w życiu jak i w inwestowaniu. Czy nie zdażyło Wam się nigdy liczyć na to, że ktoś zrobi coś za nas, założyć że zdążymy, że będzie tak jak chcemy żeby było? Jakie były tego rezultaty? Na giełdzie jest dokładnie tak samo.

    Jest tylko jedna najlepsza decyzja strategiczna dla danej osoby i sytuacji. Może być ona bardzo nieatrakcyjna, ale takie decyzje powinniśmy podejmować, biorąc to co wiemy, a nie to co chcemy.

    OdpowiedzUsuń
  3. Do czerwoności mogą być ale pytanie brzmi czy wszystkie. Jak dla mnie czymś innym jest apple, czy inna firma tworząca rzeczy materialne, sprzęt, czy nawet oprogramowanie. Gry to inny biznes, rozrywka o dziwo potrafi sobie radzić lepiej w czasie kryzysu niż rzeczy zdawałoby się podstawowe.

    Czy firma niczego nie ma, materialnie może i tak, ale jest wiele firm które od ładnych kilku lat żyją dzięki patentom, w skrajnym przypadku nawet dzięki jednemu patentowi. CDRED ma za to gry, prawa do ich dystrybucji w różnej formie, do tego choć z bólami ale jednak ekipę programistów którzy po raz kolejny zdobywają bardzo cenne doświadczenia. Zapewne łatwiej tutaj się spodziewać dużej straty, ale z drugiej strony łatwiej o duży wzrost.

    Czy inwestowanie w nią jest spekulacją ciężko się wypowiedzieć, w tej chwili pewnie tak, ale jednak na 3 miesiące przed datą premiery tytułu spod AAA+ o którym zapewne będą jakieś przecieki może to wyglądać inaczej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Moim zdaniem nie może. To co napisałeś odbieram jako spekulację – przecież nie da się przewidzieć kursu akcji, bo perspektywy nie zapewniają zysków, a jedno zdarzenie w przyszłości nie jest bardziej prawdopodobne od innych.

    Osobiście nie uwzględniam w wycenie spółek zarówno patentów, praw autorskich czy znaków towarowych. Jedynie aktywa materialne. Zresztą nie napiszę tu nic mądrzejszego niż Graham.

    Chodziło mi przede wszystkim o metodykę podejmowania decyzji. Sam nauczyłem się tego dopiero w pracy, gdzie solidnie mnie z nich rozliczano. Zdarzało się, że pozorne drobiazgi oparte na myśleniu życzeniowym, mściły się na mnie z niewiarygodną siłą.

    Większość inwestorów traktuje operacje zakończone zyskiem pieniężnym jako dobre inwestycje, natomiast te ze stratą jako złe. Nie potrafią oni jednak rozróżnić dobrze podjętej decyzji od błędnej. Liczą się tylko pieniądze. Bywa, że dobrze podjęta decyzja może oznaczać przepuszczenie okazji, a nawet stratę kapitału. I niestety większość widzi błąd właśnie tutaj. Niestety, bo jeśli coś ma w przyszłości procentować, to tylko na podstawie dobrze podjętych decyzji z przeszłości.

    OdpowiedzUsuń