niedziela, 4 marca 2012

Mijający tydzień moim okiem



Znów niedziela czas na garść starych newsów.





Słowem wstępu

Miałem zakończyć ten cykl ze względu na znikome zainteresowanie(o połowę mniejsze niż przeciętne, pewnie dlatego, że o tym każdy mógł sam przeczytać), jednak zachęcony komentarzami postanowiłem jednak kontynuować serię.

Ekonomicznie

Wiele się działo, dla mnie jednak najważniejsze były pozytywne informacje o Polskim PKB za IV kwartał, odrobinę lepiej od przewidywać 4,3 względem 4,2. Dzięki temu też podniesiono prognozy na rok 2012, to daje nadzieje. Jednak z drugiej strony wszyscy spodziewają się wyhamowania choć z powodu zakończenia inwestycji związanych z Euro. Na tle Unii i tak wypadamy bardzo dobrze. Szczególnie, że nie wszystkie wskaźniki rosną, te o kondycji przemysłu, raczej wskazują na spadki. Czy to jednak dziwi? Przecież na 2012 przewidywania są w okolicy 2,5% a to duża różnica choćby względem 4,3 za 2011... Niestety też bezrobocie daje znać o sobie, więcej ludzi zaczyna oszczędzać na zakupach, ciekawe jak będzie z przyjściem wiosny i prac sezonowych.

O czym mówiono najwięcej?

Afera solna, jak można było przez 10 lat nie zauważyć, że do sklepów trafia żywność przyprawiana solą przemysłową a nie spożywczą? Jeśli to było możliwe, to co jeszcze może wypłynąć? Dobrze chociaż, że nie ma paniki, bo w sumie po co panikować, co zrobi nam miesiąc więcej z takim jedzeniem, skoro było ono z nami przez 10 lat?

A prócz tego:

  • Łupki - pojawiło się kilka artykułów na ten temat. Ponoć gazu jest mniej niż oczekiwano, ale nadal opłaca się go wydobywać. "Naukowcy" na podstawie analizy tych kilku próbnych odwiertów stawiają wnioski o braku ryzyka dla środowiska. W końcu co to jest blisko pół tysiąca metrów sześciennych środków chemicznych wtłoczonych pod ziemię? A te które wypłyną są oczyszczane w basenach. Dobrze a jak te baseny są chronione np. przed powodziami? Ot mała powódź a to wszystko spłynie na nasze pola...
  • Kościół - bardzo dobrze, że trwa dyskusja na temat finansowania kościoła jako instytucji, mało jest u nas tak tajemniczych miejsc. Kto wie ile tak na prawdą kościół zarabia na wiernych, a ile od tego odprowadza podatku?
  • Emerytury - plany reformy nadal się nie zmieniły, choć widać pierwsze oznaki chęci do kompromisu, ale takie prawdziwego z ustępstwami obu stron. Szkoda tylko, że wg wielu ekspertów ta reforma nic nie zmieni, jedynie na papierze pozwoli ukryć dług.
  • Autostrady - prawie nic z planów na Euro nie powstanie. Do tego jeszcze nie oddane a już pękają. Ministrowie prężą piersi i mówią o konsekwentnym wymaganiu wywiązania się z umowy, więc pęknięć być nie może. Z drugiej strony ponoć są one powszechne. Komu tutaj wierzyć? Niech za przykład posłuży Stadion Narodowy, jak były z nim kłopoty to nikt nie chciał być z nim łączony, jednak po sukcesie ostatniego meczu wszystko odwróciło się o 180 stopni. Można wręcz pomyśleć, że to sami ministrowie własnymi gołymi rękami stawiali go od zera.
  • Zbrojeniówka - ta gałąź przemysłu radzi sobie bardzo dobrze nawet w czasie kryzysu. Szczególnie firmy które oferują nowe rozwiązania, nic więc dziwnego, że trwają pracę nad powstaniem molocha na Polskim rynku, zaś na nasz rynek chcą wchodzić firmy z krajów sąsiednich. Łatwiej im coś wygrać, jeśli do przetargu wystąpi nasza firma.
  • TVP - sporo się zadłużyła aby przed Euro wystartować z kanałami w HD. Ciekawe czy to będzie prawdziwe HD, czy tylko logo? Za te wydane pieniądze można się spodziewać prawdziwej wysokiej jakości, czy tylko nie okaże się to zbyt drogie?
  • Strajki - wszyscy będą strajkować, jedni z powodu wieku emerytalnego, inni dla podwyżek, jeszcze inni w obronie miejsc pracy. Po prostu codziennie nowe zapowiedzi strajków. Jest aż tak źle? Czy po prostu w ten sposób łatwiej dostać co się chce?
  • Kopaliny - i po licznych poprawkach mamy nowy podatek, niedługo budżet będzie zasilany "nowymi" miliardami. Biorąc pod uwagę całe to zamieszanie KGHM i tak bardzo ładnie odrabia straty.
  • EBC - doszło do kolejnego rozdawania kasy na 1%. Wiele banków stanęło w kolejce, u nas wszystko ma się póki co dobrze. Między innymi dzięki temu złotówka odrabia straty. Mamy już marzec, a analitycy w grudniu przewidywali bardzo złe pierwsze półrocze dla złotówki. Ciekawe czy tak samo się pomylili przewidując dobre drugie półrocze?
  • GMO - czyli żywność modyfikowana. Nasz kraj póki co jest od niej w miarę wolny. Jak dla mnie mogłoby tak pozostać, może to i mniejsze plony ale za to naturalne. Do tego dochodzą sprawy patentowe, mam tu na myśli tą sprawę w Kanadzie, gdzie rolnik musi zapłacić za to, że GMO jego sąsiada wykiełkowało także u niego, a on nie zapłacił licencji...
  • Pakty fiskalny - czyli regulacje tego na co mogą sobie pozwolić rządy poszczególnych krajów został przyjęty. Wbrew pozorom dla nas póki co niewiele to zmieni, i tak dążymy do podobnego celu. Problem może być kiedyś gdybyśmy chcieli wyjść poza jego ramy. Paktu nie podpisały dwa kraju Wielka Brytania i Czechy.
  • Rosja - ponownie wybiera prezydenta. Chyba nikt nie wątpi kto wygra, skoro opozycja skanduje jedynie, że nie powinien to być wiadomy człowiek. Nie wskazuje jednak jako tako swojego kandydata. Ponieważ nie wszystkich dopuszczono do kandydowania - to się nazywa demokracja. Gdyby u nas tak się dało, chętnie stanąłbym naprzeciw Kononowiczowi - i pewnie bym wygrał :]
  • Zawody regulowane - trwają rozmowy o tym które zawody mają zostać uwolnione i jak ma się odbyć. Jestem w pełni za, każdy będzie mógł wybrać czy chce droższego specjalistę z papierkiem, czy wystarczy mu samouk.

7 komentarzy:

  1. Odnosząc się do rosyjskiej demokracji i polskiej krytyki na jej temat przytoczę alegorię rodem z rosyjskiego przysłowia: widzimy ziarenko piachu w cudzym oku, ale nie zauważamy drzazgi we własnym.

    Minęły raptem 3-4 miesiące od momentu, jak PKW nie pozwoliła komitetowi JKM zarejestrować kandydatów we wszystkich okręgach. A rozpatrzenie tej skandalicznej sprawy miało miejsce po wyborach. Ale co tam, przecież w Polsce jest demokracja! Tu opozycję polityczną załatwia się w sposób bardzo wyrafinowany i kulturalny.

    Odnosząc się do samych wyborów w Rosji, powiem jedno - taki Putin dla zwykłych Rosjan jest właśnie mężem stanu, bo zadba przede wszystkim o interesy swojego kraju. I na tym polega służba własnemu narodowi. Budzi to sprzeciw ościennych państwek (typu Polska, Gruzja itp.), z marionetkowymi rządami. A komu on (Putin) ma dogadzać - wiecznie zwaśnionym i niezadowolonym Polakom, którzy sami nie wiedzą czego chcą?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja żadnego z krajów nie chwalę za poziom demokracji. W Rosji zaś nie jest z nią najlepiej, oczywiście nie można żądać by wszystko się tam zmieniło z dnia na dzień. Jednak Putin to dla mnie osoba która raczej powinna siedzieć w więzieniu a nie na krześle prezydenckim.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekaw jestem czym Putin się zasłużył na taki srogi osąd? Ma się rozumieć podeprzesz go niepodważalnymi faktami, nadającymi się co najmniej na Stasburg.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czy niepodważalnymi to nie wiem, ciężko coś udowodnić jeśli osoba z KGB stoi przez ponad dekadę na czele kraju. Mam tutaj na myśli choćby zarzuty stawiane w filmie "Sprawa Litwinienki" o którym pisałem tutaj http://swiadomiej.blogspot.com/2011/11/kto-dochodzi-do-wadzy-w-czasie.html

    Jednak czy potrzeba by aż tak ciężkie zarzuty były prawdziwe by uznać kogoś za nieodpowiednią osobę do reprezentowania kraju? Obecnie mówi się, że jedynie on ma na tyle osobowości by prowadzić ten kraj przez coby tu nie mówić ciężkie czasy reform. Czy jednak w tak licznym kraju, z tak liczną grupą polityków nie ma kogoś o lepszej reputacji? Nawet u nas jeśli ktoś narzeka na prezydenta to nie stawia mu takich zarzutów, a to przecież robią także sami obywatele Rosji.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jak się trafi miedzy wrony... Litwinienko także był był trybikiem (nawet nie byle jakim, bo się dosłużył do podpułkownika) w aparacie KGB. Więc nie wybielajmy historii.

    Demokracja cechuje się tym, iż odzwierciedla wolę większości. A większość Rosjan poprze Putina (zresztą pewnie już poparła). Zatem należy uszanować ten wybór.

    Z innej strony - jeszcze się taki nie narodził, co by wszystkim dogodził.

    OdpowiedzUsuń
  6. Co do filmu o Litwinience, to jego samego nie miałem na myśli, dla mnie dużo bardziej w pamięci utkwił fragment o tym czym się zajmował Putin, na czym się dorobił. To jednak faktycznie ich sprawa.

    Tak demokracja wybiera, gorzej jednak jeśli nie można wybierać pośród tych którzy chcą startować, czasami faktycznie lepsze mniejsze zło. Zresztą mamy to i u nas, PO miałoby się znacznie gorzej gdyby dla sporej części społeczeństwa opozycja nie była większym złem.

    Oj z całą pewnością nie ma i nie będzie takiego coby się wszystkim podobał :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dobre takie kilkuzdaniowy komentarz do tematu. podoba mi się.

    OdpowiedzUsuń