wtorek, 6 marca 2012

Emerytury - do zastanowienia cz IV.

Mam nadzieję, że to już ostatni raz kiedy będę pisał o obecnym systemie emerytalnym.


Zresztą o planowanych zmianach również.

O emeryturach pisałem już wiele razy. Pierwsze wpisy dotyczyły tego jak samemu odkładać, i dlaczego warto to robić. Pisałem też o tym jakie dodatkowe możliwości daje nam państwo, a w szczególności o IKE w formie konta maklerskiego. Nie zabrakło oczywiście wpisu o OFE i o tym jak kiepsko sobie radzą. Był też wpis o dodatkowych możliwościach jakie dadzą nam nasze mieszkania w formie odwróconej hipoteki - do tego tematu może nawet powrócę. Ostatnio jednak wszyscy żyją "nowymi" planami rządu o wydłużeniu wieku emerytalnego. Zacząłem więc pisać i tak oto w części pierwszej - pisałem co nieco o systemie który obecnie utrudnia pracę emerytom, a z drugiej strony w gorszej sytuacji stawia osoby urodzone wcześniej. W części drugiej wspomniałem o innych pomysłach, o tym jak mało różnią się między sobą nic dziwnego, że wiele osób nazywa to raczej ewolucją niż rewolucją - która by się bardziej przydała. W końcu w części trzeciej było co nieco o tym jak obecnie mają być wypłacane emerytury. O tym jak system dyskryminuje mężczyzn a z drugiej myśli jedyni o pracujących.

Pora na małe podsumowanie

Obecnie emerytury powinny być wypłacane w zależności od tego ile udało się nam na nią wypracować, i ile średnio powinny żyć osoby urodzone w tym czasie co i my. Taki system powinien być w miarę szczelny, jednak jak wspomniałem o problemie osób zajmujących się domem myśli on głównie o osobach pracujących. Gdyby zatem ten system był szczelny podnoszenie wieku nie miałoby sensu. Bo pracując dwa lata dłużej wzory podniosą nam emeryturę nie tylko o dodatkową wypracowaną kwotę ale też i o krótszy wiek pobierania świadczenia.

Emerytura minimalna czy podobna do obecnej?

Popieram pomysł emerytury minimalnej, ona i płynnie zmieniający się wiek emerytalny powinny być podstawą systemu. Czyli zatem osoba która zaczęła pracę bardzo wcześnie i pracowała regularnie będzie mogła szybciej przejść na emeryturę. Pobierałaby ją w kwocie minimalnej, jak także miałaby możliwość dalszego odkładania na większą emeryturę. Z drugiej strony osoba która się obijała mogłaby wcześniej przejść na emeryturę, choć byłaby ona oczywiście mniejsza. W tym momencie te osoby powinny być zwolnione z odprowadzania części swoich dochodów na emeryturę, dzięki czemu więcej by zarabiały i byłyby do tego dodatkowo zmotywowane. Lub co wychodzi podobnie, byliby tańszymi choć prawdopodobnie mniej efektywnymi pracownikami, w każdym razie byłoby im łatwiej na rynku pracy niż ma to miejsce obecnie.

Gdzie tutaj zatem problem?

Obecnie wypłacane emerytury oparte są o ZUS, który niestety naszych składek przechowuje a na bieżąco wydaje, wręcz wydaje więcej niż dostaje. Im nas zatem mniej tym mniej jest pieniędzy które powinny pokryć obecne wydatki. ZUS musiałby zacząć także gromadzić środki, a tego nasz budżet nie wytrzyma. Czas by o tym pomyśleć minął, obecnie system będzie się bardziej sam z siebie zapadał. Obecnie wprowadzane zmiany mają na celu zlikwidowanie emerytur minimalnych dla osób które na to nie zapracowały. To jednak nie jest jedyny problem, mamy zbyt liczne grono osób uprawnionych do uprzywilejowanych świadczeń. Pobierają one pieniądze długo i w dużych kwotach, co jest niemałym obciążeniem. Od dobrych 20 lat nic się w tym temacie nie zmieniło.

Czy zatem są jakieś możliwości

Wiele osób by chciało by każdy sam pracował na swoją emeryturę, jednak nim takie czasy nastaną nas już nie będzie. Gorsze jest jednak to, że nawet po naszym odejściu system może się niewiele różnić od naszego obecnego o którym wiadomo, że jest zły. Rząd zatem zamiast kupować sobie czas podnoszeniem wieku powinien opracować plan przejścia do systemu jak najbardziej odpornego na demografię, a za razem opartego na społeczeństwie a nie bankach czy giełdzie. Rządzący starają się namawiać nas do zakładania małych firm by brać sprawy we własne ręce a nie powierzać je korporacjom czy dużym przedsiębiorstwom. Szkoda, że w przypadku emerytur nie chcą postąpić w ten sam sposób. Każdy inaczej myśli gdy wie na co pracuje, ile już osiągnął i wie, że to jest jego. Podczas gdy obecny system opiera się bardziej na pracy dla samej pracy, bo emerytura jeśli będzie to i tak będzie - do tego kiepska.

3 komentarze:

  1. Przykrą jest świadomość, że możesz liczyć tylko na siebie. A i licząc, i pracując, na siebie - pracujesz na całkiem spore stadko ludzi, którzy liczą na Ciebie...

    OdpowiedzUsuń
  2. Niestety to co dzieje się w Polsce w temacie systemu emerytalnego jest czymś strasznym. Duża część społeczeństwa ma tego świadomość, jednak chyba cały czas liczy na cud przez co nie próbuje znaleźć opcji jak alternatywnie samemu oszczędzać na swoją emeryturę. I mimo powszechnego podejścia, świetnym sposobem są IKE, która są dostępne dla każdego obywatela, dzięki temu, iż pozwalają na różną częstotliwość i wysokość wpłat, przez co każdy może dostosować je do swoich możliwości. IKE jest więc chyba najlepszym sposobem na oszczędzanie na swoją przyszłą emeryturę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, wszyscy powinni sobie zdawać sprawę z tego, że nikt za nich niczego nie zrobi. To do czego jesteśmy zmuszani należy traktować jako minimum - zupełnie niezbędną podstawę. Możliwości daje się nam aby było przyzwoicie, zaś by było dobrze trzeba zająć się tym samemu.

    IKE jest dobrym sposobem aby było przyzwoicie, choć zawsze mogłoby być lepiej, gdzie np. były IKE lokaty na 6% kilka lat temu?

    OdpowiedzUsuń