niedziela, 1 stycznia 2012

Mijający tydzień moim okiem



Podsumowanie ostatniego tygodnia roku 2011.



Co ciekawego można było ostatnio przeczytać?

Zapewne nikogo nie dziwi fakt, że ostatni tydzień mijającego roku to okres wszelkiej maści zestawień, analiz tego co było i tego co ma być. Jeśli chodzi o rzeczy bieżące najwięcej chyba było o polityce, problemach z lekami czy innych przekrętach. Mijający rok w tym tygodniu wydaje się znacznie cieplejszy niż był w trakcie, a to dzięki wszelkiej maści czarnym wizjom. Wszystko ma zdrożeć, wszystko mają nam odbierać, kryzys zje wszystko i wszystkich nie mówiąc już o kolejnej wojnie o ropę. Pewnie nawet bym się tym przejął gdyby nie fakt, że podobnie mówiono w 2010 o roku ubiegłym.



Kilka krótkich wzmianek o ciekawych wydarzeniach:

  • Złotówka - to się osłabiała, to rosła na wartości. Jedni się cieszą inni płaczą, jak to zawsze ma miejsce. Ja nie dość, że sprzedałem euro zbyt szybko to jeszcze dałem się nabić w butelkę, człowiek uczy się całe życie, a pośpiech zawsze jest złym doradcą. Kurs złotówki w 2012 roku ma być bardzo zmienny, zupełnie bez powodu można by powiedzieć, radzimy sobie dobrze, lepiej niż sąsiedzi, a jest z nami gorzej. Niestety jednak mamy to nieszczęście być dużym(zatem też interesującym) rynkiem na który łatwo można wpływać(bo się dopiero rozwijamy) i długo to się nie zmieni(euro by pomogło ale teraz raczej o tym nikt nie myśli).
  • NIP - w końcu odchodzi w niepamięć. Przynajmniej dla zwykłych pracowników. Nie prowadzę działalności, NIPu nie będę potrzebował i dobrze, bo PESEL znam na pamięć a NIPu nie.
  • Gazprom - wypina się na kraje i woli prowadzić eksport gazu po dnie morza. Z jednej strony jest to droższe i mniej bezpieczne, do tego wiele krajów jest przeciwko temu. Z drugiej strony trudniej będzie odcinać przepływ ich gazu do odbiorców. Nie wiem jak wy, ale ja nie lubię gdy nad bezpieczeństwem bierze góra polityka.
  • ZUS - niby nic wielkiego, emerytury mają wzrastać o kwotę a nie o procent, a okazuje się, że ZUS może nie wyrobić się z modernizacją systemu. Dla mnie to absurd, choć rozumiem, że jeśli ktoś robi kiepski system to później zmiana przecinka kosztuje miliony...
  • JSW - ktoś rozpuścił plotkę o zmianach, zwolnieniach, modernizacji i od razu mamy zapowiedź strajków. Odbiło się to nawet delikatnie na kursie spółki, oj a związkowcy pewnie znów dostaną podwyżkę...
  • Gminy - mają zajmować się utrzymaniem czystości. Wszystko wydaje się fajne, gminy są mniejsze, łatwiej im rozwiązywać specyficzne problemy u siebie. Jednak z drugiej strony gminy będą wspierać swoje firmy zmniejszy się konkurencja, czyli łatwiej o wzrost cen... Znów w stronę monopolu?
  • Dym - mieszkam w Krakowie, uwielbiam słychać czy czytać o ulicach gdzie przebywanie powyżej 30 minut może skończyć się omdleniami z powody smogu. Ale czemu się dziwić, skoro ludzie potrafią palić w piecach oponami? Najlepsze jest to, że w Krakowie mamy punkty, w których można zostawić praktycznie każdy rodzaj śmieci za darmo, a ludzie nadal palą i jak tu dożyć emerytury?
  • Wyprzedaże - tak tak, to już ten okres, już przed nowym rokiem w sklepach zaroiło się od -50%+, a będzie jeszcze lepiej. Z jednej strony dobry czas aby kupić jakiś sweter, z drugiej nie będzie czego kupić :)
  • 500 mld euro - i wszystko na ratowanie banków. Aż się w głowie nie mieści, kopalnie u nas reformowano tak, że te nierentowne zamykano, a innym pomagano by były rentowne. Banki zaś są utrzymywane za wszelką cenę... Choć większość ekspertów uważa(zapewne słusznie), że to się nie uda a jedynie odwleka katastrofę. Szczególnie, że banki mogą potrzebować 4 razy więcej w 2012 roku.
  • Za 9 lat - mamy mieć miejsc pracy dla wszystkich. Mniej osób będzie zasilać rynek, który się rozrośnie, do tego emigracja i gotowe! Ciężko w to uwierzyć a co gorsza to też nic dobrego :)
  • NIK - szaleje, gdzie nie patrzy tam masa nieprawidłowości. Teraz oberwało się MON'owi, a ponoć teraz kolej na rząd :) Ciekawe jak by wyglądała Polska gdyby wszystko działało jak powinno.
  • AGD - słaba złotówka, eksport rośnie szczególnie małego sprzętu AGD, to cieszy bo pozwala wyrobić sobie opinię za granicą.
  • Portugalia - nadal ma ambitne plany reform, chcą zwiększać ilość dni pracujących w roku. Najpierw znikły 2 święta, teraz chcą zmniejszyć liczbę dni urlopowych do 22. Ciekawe kiedy u nas wpadną na podobny pomysł.
  • Kraj możliwości - pewnie pamiętacie przekręty na odliczaniu VAT'u od złomu, istne perpetuum mobile. Teraz po zmianach przerzucono się na pręty stalowe, kolejna afera z VAT'em. Po co jechać do stanów, skoro u nas wystarczy chwilę pomyśleć i za nic ma się średnio legalne miliony?
  • Chiny - autostrady nie zbudowali, pieniądze nie wróciły, ale staramy się nawiązać z Chinami współpracę. Przynajmniej dobrze się o nas mówi a to już sukces.
  • Grecja - ekonomiści wszystko wymyślą. Grecja dotarta do takiego poziomu, gdzie podnoszenie podatków już nic nie da, poza może większą liczbą strajków. Teraz muszą ciąć wydatki a to na pewno wywoła strajki. Sufit podatkowy, ciekawa nazwa.
  • GUS - Listopad znów lepszy od przewidywań. Miło się tego słucha :) Ciekawe czy się to kiedyś skończy?
  • Węgry - oberwały po ratingach. Ich obligacje dostały łatkę spekulacyjnych.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz