niedziela, 8 stycznia 2012

Mijający tydzień moim okiem

Znów niedziela, ja się będę za jakiś czas zbierałdo pracy, a póki co garść starych newsów.



O czym mówiono najwięcej?

Jeśli chodzi o naj naj, to z pewności protest pieczątkowy, artykułów, wywiadów było sporo każdego dnia. Chyba jeden z lepiej opisanych tematów jaki się ostatnio pojawił, były wypowiedzi rządu, opozycji, zainteresowanych, specjalistów. Szkoda tylko jednego, to wszytko ma miejsce po wprowadzeniu głupiej ustawy... Kiedy się w końcu Ci z Wiejskiej tego nauczą?

Jeśli zaś chodzi o ekonomię, to chyba najwięcej było o naszej walucie i przyczynach takiego stanu rzeczy. Niby wszystko u nas dobrze i idzie ku lepszemu, jednak waluta robi swoje, jedni się cieszą, inni nie, jak to w życiu.

  • Węgry - oj działo się działo ostatnio u naszych sąsiadów. VAT na 27%, obniżenie ratingów do poziomu śmieciowego z negatywną perspektywą, rząd który odchodzi od demokracji, a my chyba tracimy na tym jeszcze więcej, Polska waluta zalicza kolejne dna, nasze rynki szczególnie jeśli chodzi o giełdę są postrzegane niczym jedność - choć nasze wskaźniki itp. są znacznie lepsze... Gdzie tu sens, gdzie logika?
  • VAT - prawdopodobnie za przykładem zachodu doczekamy się 23% na niezdrowe produkty spożywcze, koniec z tanimi chipsami, napojami czy fast-foodami. Mi to specjalnie nie przeszkadza, oby tylko od pizzy się odczepili.
  • Lekarze - wojenka między rządem a lekarzami trwa w najlepsze. Śmieszne, bo za mięso armatnie używają obywateli. Palikot się oburza, ktoś tam obraża, minister obiecuje w końcu globalny e-system w ministerstwie(który powstaje już prawie dekadę i nie ma jeszcze zalążka), cóż na kolei ostatnio się poprawiło - przynajmniej nie było klapy w święta więc tylko dobrze życzyć. Więcej w tym wpisie.
  • OFE - drugi raz straciły w ujęciu rocznym, blisko 5% średniej straty, ja swoje OFE pod tym względem sprawdziłem a wy?
  • Grecja - w grudniu było o niej cicho nic więc dziwnego, że o sobie przypomina. Obecnie pieniędzy starczy im do marca, premier już wspomina o kolejnej pożyczce, ale też upomina obywateli, że jej nie będzie bez reform na które Ci się nie zgadzają. Grecy zaś w zaparte obstają przy pozostaniu w Unii, jak również euro.
  • KRUS - dochodzi do porozumienia w rządzie. Ktoś wspomina, że przy okazji zgody ucichły spory o zwrot 21 mln zł do budżetu, które stanowią pożyczkę SLD, ale kto by na to patrzył... Reforma jeśli wejdzie w życie, jest póki co krokiem wstępnym i niewiele jeszcze pomoże.
  • Polska - rok 2012 może być gorszy niż 2011, ale jeśli większość reform wejdzie w życie, to od 2012 będzie już tylko lepiej. Takie są przynajmniej prognozy rynków, to jednak nie pomaga naszej walucie, a tak po prawdzie wszystko zależy od tego w jaką stronę pójdzie kryzys. Wystarczy popatrzeć na Węgry, jeszcze nie tak dawno temu było z nimi źle, ale nie tak jak jest teraz. Grecja zaraża kraje co raz to bardziej oddalone.
  • Banki - Największy bank świata, tak tak chiński rzecz jasna wspomina już o gotowych strukturach w naszym kraju, Sbierbank póki co też się stara, ale ministerstwo chce ten proces maksymalnie wydłużyć. Powodem decyzji ma być chęć uniknięcia podejrzeń o stronniczość. Cóż z takimi graczami na naszym rynku wojna depozytowa mogłaby sporo przyśpieszyć. Oby tylko nasze rodzime banki dały radę przetrzymać początek.
  • Studenci - reforma edukacji co raz to mniej się podoba studentom. Drugi płatny kierunek wydaje się w tej chwili być już sloganem, teraz przybiera to wyglądu wprowadzenia opłat za studia. Ciężko będzie choćby zmienić zdanie po pierwszym roku. Cóż studentów nam nie brakuje, dobrych magistrów, inżynierów zaś tak.
  • Budownictwo - oddaje się rekordowe liczby mieszkań, choć ceny spadają, do tego jeszcze góra rok i koniec inwestycji związanych z Euro. Ciężkie czasy zatem nastaną w tej branży, która ma spore znaczenie dla wielu wskaźników.
  • Audytor - nowy zawód, i to jaki! Audytor drogowy, będzie badał czy droga jest poprawnie wyprofilowana, spełnia wszelkie normy itp itd. Już się ustawiają kolejki chętnych po papierek, bo każda droga będzie wymagała atestu, a wynagrodzenie to bagatela nawet 3-5 tyś zł za kilometr... Dobrze płatny spacerek.
  • Reklama - dźwignia handlu, i wszyscy o tym dobrze wiedzą. Nasze banki w ubiegłym roku wydały na spoty itp. 1,2 mld zł. Oczywiście największe banki więcej, jednak liczba i tak jest o 50% większa niż rok wcześniej. Gdyby tak zainwestować część z tego w poprawę obsługi, niektóre banki wyszłyby na tym lepiej.
  • ZUS - na formach finansowych nikt o nim dobrze nie pisze, sama instytucja jest zaś z roku na rok lepiej oceniania przez społeczeństwo. Teraz dodatkowo uruchomi platformę internetową i będzie się można na swoje konto zalogować jak do banku. Co prawda dla zwykłego Kowalskiego nie ma to znaczenia, jednak osoby prowadzące mały biznes, mogą być tym zainteresowane. Ponoć koszt całego portalu to tylko 18 mln zł, w tym 75% z UE. Może ZUS zrobi też stronę dla NFZ? Bo widać, że się da.
  • Urzędnicy - znów absurd, tym razem w Krakowie. Obiecywano mieszkańcom dopłaty za wymianę starych pieców na nowe, montaż kolektorów itp. Ludzie wzięli pożyczki, odremontowali kamienice a tu zonk. Refundacje będą dla nowych instalacji... Znów urzędnicy są bezkarni, wprowadzają ludzi w błąd i jak tu im zaufać?
  • Firmy - rok 2011 był dla wielu z nich ostatnim. Rekordowo dużo firm upadło i powstaje mniej nowych. Ciężko o konkretne dane, ja bym jednak tak nie przesadzał. Podejrzewam, że głównie chodzi o firmy 1 osobowe zakładane dla tych 20 tyś zł z urzędów pracy. Rok działały a rynek zweryfikował umiejętności biznesowe właścicieli.
  • Łupki - w stanach pojawiają się głosy naukowców, że wydobycie łupków mogło spowodować trwające ciągle mikro trzęsienia ziemi, a u nas już się obiecuje gaz w domach, myśli o podatku od wydobycia(70%!) nowych koncesjach... Ekolodzy protestują, ale o ile lekarzy poprą ludzie, to w przypadku taniego gazu nie ma co liczyć na rozsądek.

A was zainteresowało coś innego? Piszcie, komentujcie, wyrażajcie opinie :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz