sobota, 26 listopada 2011

Śmieci i prąd to też pieniądze



Na czym jeszcze można łatwo i szybko oszczędzić.

Kosz na śmieci

Śmieci, czyli wszystko co wyrzucamy tylko dlatego, że jest to wygodne. Pewnie większość z was zauważyła regularne wzrosty cen wywozu śmieci. Jest tak już od kilku lat i będzie przez wiele następnych. Śmieci są u nas głównie składowane na wysypiskach, a tych nikt u siebie nie chce. Jeszcze na dodatek te się przepełniają, trzeba je zamykać, a otwierać nowych nie ma gdzie. Województwa handlują nimi między sobą, ale przewóz i miejsce kosztują. Dlatego wzrost cen o 20% rocznie to nic specjalnie dziwnego.

Jednak nie jesteśmy skazani na płacenie za wszystko. Po to są produkty nadające się do przetworzenia by je segregować i móc oddać, lub wręcz sprzedać. Może ciężko sobie to wyobrazić, ale do tych kolorowych koszy na śmieci możemy wrzucić do 70% naszego kosza na śmieci! Co za tym idzie rachunki za wywóz śmieci mogą być o 70% mniejsze. To jednak nie wszystko, spora część z naszych śmieci nadaje się wręcz na zbieranie i sprzedaż. Skup papieru nie jest może jakoś specjalnie opłacalny, jednak już takie puszki aluminiowe, to zupełnie inna stawka.

Starsze pokolenie Polaków nie było do tego w żaden sposób przygotowywane, u nas nie ma póki co zwyczaju segregowania, co gorsza nie ma podstawowej na ten temat wiedzy. Większość z nas zupełnie bez zastanowienia wrzuca śmieci do kolorowych koszy, nie wiedząc w ogóle co tam powinno trafiać. To taki nasz sposób na bycie ekologicznym, przy okazji utrudniamy firmom życie, system jest przez to droższy i my płacimy więcej. Jest to kolejne błędne koło, w które uwielbiamy wpadać. Zachęcam do choć jednorazowego przeczytania informacji na ten temat choćby pod tym linkiem.

W Polsce na wysypiska trafia do 95% śmieci, w Danii jest to około 7%. Jak sądzicie kiedy my dojdziemy do takiego poziomu? A przecież te tony śmieci(około 300kg rocznie na obywatela), nie znika tylko leży w ziemi, przenika do wody, środowiska, więc i do nas. My jednak nadal wolimy wybrać rozwiązanie wygodne a nie odpowiednie. Niestety póki tak mało u nas będzie się w tej sprawie robiło, tak szybko będą rosły ceny za śmieci, a obecnie każdy ma obowiązek posiadać umowę na ich wywóz.

Żarówki energooszczędne

W Polsce 28% energii zużywamy na oświetlenie, w państwach które należą do unii dłużej jest to poniżej 12%, zaś dla nowo przyjętych poniżej 22%. Znów nie świecimy przykładem, do tego zgadnijcie kto za to płaci? Oczywiście my wraz z rachunkami, i to na wiele sposobów, za sam prąd, za emisję CO2 do atmosfery przez elektrownie, i tym podobne. Żarówki energooszczędne są na prawdę tańsze w użytkowaniu, nowoczesne modele mają przyjemne światło, święcą zdecydowanie dłużej od tradycyjnych, są droższe ale tylko przy zakupie, efektywnie wychodzą zdecydowanie taniej. Więc czemu ich tak nie lubimy?

Żarówki energooszczędne to tak na prawdę kompaktowe świetlówki, czyli mają wewnątrz elektronikę, która jest na tyle małą, że jej prawie nie widać. To jest pewien mankament, gdyż podnosi cenę, jest szkodliwe dla środowiska, dlatego kupując nową oddajmy starą. Można już kupić takie modele, które mają elektronikę osobno, pozwala to na dodatkową oszczędność, kupujemy samą spiralę a nie całość. Tak więc, żarówki te, są tańsze w użytkowaniu, ale jedynie pod tym względem są bardziej ekologiczne. Dodatkowo wprowadzają zmiany w sieci elektrycznej, które energetyka musi korygować, aby prąd nie szkodził innym urządzeniom w domu. Dobrym pomysłem wydawałoby się obecnie robienie osobnej instalacji dla oświetlenia, z czasem mogą wymagać od takich żarówek by to korygowały, co zwiększy koszta samych urządzeń.

Oświetlenie Ledowe to stosunkowa nowość na tynku, i raczej tak pozostanie, są do 100 razy droższe niż zwykłe żarówki. Nie są jednak jeszcze technologicznie tak zaawansowane jak jarzeniówki, przez co często ich światło bardziej razi niż oświetla.

Jedno jest pewne, nie ważne które żarówki są lepsze, jesteśmy skazani na energooszczędne. Tak więc trzeba się z tym pogodzić, i pamiętać by na nich nie oszczędzać. Porządna żarówka tego typu poświeci nam z 5 lat, koszt zakupu się zwróci o to nie ma obawy. Na wszelki wypadek trzymajmy paragon, dobre firmy dają więcej niż 2 lata gwarancji. Najważniejsze jest w tym jednak to by ich nie wyrzucać do kosza! Oddajmy je do sklepu, w jej cenie była wliczona opłata za utylizację, skorzystajmy z tego.

4 komentarze:

  1. Tak się zastanawiam nad tymi żarówkami energooszczędnymi... Gdy w domu na nie przechodziliśmy (było to dość dawno), przez pewien czas światło było bardzo sztuczne, np. niebieskie dżinsy miały pięknie fioletową barwę. Ale oko jakoś się przyzwyczaiło.

    Ale gnębi mnie jedna rzecz - nie jest tak, że żarówki energooszczędne dają stosunkowo mniej światła, przez co używamy ich w większej ilości, niż miałoby to miejsce przy tradycyjnych żarówkach?

    OdpowiedzUsuń
  2. To nie tyle ilość światła, to jego rodzaj/jakość, szczególnie te tanie z marketów, czy starsze świecą na biało, i potrzeba więcej by dać podobny efekt co zwykła. Jednak nowe, lepszych firm, często z dopiskiem "warm"(ciepłe) świecą znacznie przyjemniejszym światłem. Nadal nie jest jednak takie samo jak z tradycyjnych. Dlatego, przy ich zakupie nie ma co oszczędzać, wychodzi się na tym lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie już od dawna świecą energooszczędne żarówki, głównie Philips. Kiedyś ojciec kupił jakąś zwykłą z marketu i była tak tragiczna, że nie dało się przy niej wytrzymać.

    Co do segregacji śmieci, to też już od kilku lat sortuję co się da. Chyba pobyt w Niemczech sprawił, że zacząłem inaczej patrzeć na ten temat. Tak sortuje się wszystko, nawet pieluchy wyrzuca się osobno ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. No cóż, coś za coś. U nich śmieci to większy problem niż u nas, swego czasu było głośno o prywatnych osobach przewożących je przez granicę do nas. U nich pewnie musieli płacić za utylizację, a u nas mogą komuś podrzucić.

    U nas jednak z utylizacją jest ciężko, jeśli już ktoś to robi, to często nie tak jak powinien, ale to wina głównie edukacji.

    OdpowiedzUsuń