czwartek, 16 lutego 2012

Telefon z banku, znów chcą zarobić?


W końcu banki zarabiają na pożyczaniu pieniędzy a nie na ich trzymaniu?





Cóż pożyczać można nie tylko nam.

W ramach przypomnienia, zdecydowałem się na lokatę Tax Free, w IdeaBanku na 18m i 6,3%. Nie trzeba być jasnowidzem by się domyślić, że przyjdzie pora odebrać telefon z ofertą spotkania z doradcą finansowym. Pewnie mogłem sobie nie życzyć telefonów, jednak nawet bym tego nie zaznaczał. Jeśli się wie czego od nas zazwyczaj oczekują można spokojnie sobie porozmawiać, lepiej wiedzieć więcej niż mniej. Przy okazji wizyty na miasto postanowiłem przez chwilę posłuchać co mają do zaoferowania doradcy podczas rozmowy twarzą w twarz.

Szersza oferta

Tego nie rozumiem, czemu banki mają szerszą ofertę przedstawioną w banku niż na stronie www? Przecież to chyba w ich interesie by każdy wiedział czego może oczekiwać. Rozumiem, że nie podaje się pełnej oferty, można zaznaczyć możliwość uzyskania lepszych warunków podczas wizyty i rozmowy, ale żeby pewne rzeczy w ogóle ukrywać? No cóż, w bankach za tego typu działania pewne osoby dostają grubą kasę więc pewnie wiedzą lepiej.

Sama rozmowa

Była bardzo miła! Żadnego wciskania na siłę, krótka rozmowa o tym jak powinien wyglądać portfel, gdzie ulokować pieniądze w jego poszczególnych elementach, oraz najważniejsze, co ma do zaoferowania bank. Z ciekawych rzeczy mamy lokaty oparte o IKE. Tutaj jednak jak doradca zauważył tyczy się to raczej osób w wieku 50+, tutaj bowiem nie chodzi im o to bym oszczędzał przez 30 lat, tylko zdecydował się na coś ala lokata 10cio letnia. W najprostszym układzie proponują 5,15% netto przechodzące w wibor 3m(czyli przeciętnie). Najciekawiej jest oczywiście dla osób które chcą przy okazji bawić się w fundusze, tutaj dla osób mające inny produkt finansowy mamy nawet i 8,5% brutto.

Fundusze

No właśnie, znów fundusze, kto dziś byłby gotów zainwestować pieniądze w fundusz oparty o kurs WIG20 za 2 lata? Dodatkowo połowa ewentualnego zysku dla banku... Stąd właśnie zdanie na początku, bank zarabia nie tylko na pożyczaniu nam pieniędzy - fundusze są taką formą pożyczki naszych pieniędzy - tylko że funduszom. Oni grają a my trzymamy kciuki. Dodatkowe 2% do lokaty to dla osoby która planuje przejść na emeryturę za 10 lat jest też niczym nadzwyczajnym. Jednak jak wspominałem, lokaty na 2 lata zazwyczaj mają mniejsze oprocentowanie niż te na 1 rok. 2 lata to już taki horyzont czasowy, że wartość lokat może spaść, stąd też lokaty IKE są uzależnione od Wibor'u. Myśląc o lokowaniu pieniędzy na dłuższy czas warto wziąć to pod uwagę. Sam we wpisie o oszczędzaniu na emeryturę rozpatrywałem lokaty od 4 do 6%, podczas gdy tak na prawdę za 5 lat mogą być lokaty od 2 do 4...(kto wie z jaką inflacją).

Podsumowanie

Póki co nie myślę o instrumentach które mogą przynieść zyski dopiero po 10 latach(choć właśnie im człowiek młodszy tym bardziej powinien się nimi interesować). Obecnie nie potrafię wybiec myślami poza 2 letni horyzont, nawet więcej, 2 lata to szczyt marzeń jeśli chodzi o planowanie. Tym bardziej w instrumenty wiązane, gdzie trzeba przeglądać 2-3 razy więcej papierków, a później wszystkiego pilnować. Jest to też związane z tym, że nie mam na tyle wolnej gotówki by się z nią lekko rozstać. Choć sama oferta wcale nie jest jakaś bezsensowna. Bank ma w ofercie instrumenty wielu funduszy, zapewne można sobie coś znaleźć. Na plus trzeba zaliczyć podejście przedstawiciela, na nic nie naciągał, do niczego nie zachęcał, poinformował, porozmawiał, zapytał o zdanie.

5 komentarzy:

  1. Dobrze że trafiłeś na doradce który siedzi i czeka aż ktoś przyjdzie a nie na doradce który sam musi znaleźć klienta ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Żeby było ciekawiej, bank chyba podchodzi do tego na poważnie. Dwa dni po wizycie miałem kolejny telefon, tym razem w celu zbadania mojego poziomu zadowolenia z wizyty! Pytania o konsultanta, poziom obsługi, itp. itd. To im dobrze wróży na przyszłość. Nawet gdyby komuś oferta nie przypadła do gustu, to powinien być zadowolony z obsługi(co nie jest standardem).

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeden z konsultantów Idea mnie nieźle rozśmieszył - namawiał mnie na przyjazd do placówki (gdy ich było jeszcze mało), tylko 100 km...
    I skończył nie chciał ;)

    Co do badania poziomu zadowolenia, to jest normalne w grupie Leszka. Takie same telefony dostawałem w getin banku i OF.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja na szczęście miałem tą wygodę, że placówka po drodze więc wstąpienie nic mnie nie kosztowało. Choć oczywiście spodziewałem się dokładnie tego co usłyszałem i gdyby to wiązało się z podróżą(niepotrzebne koszty) to na pewno bym podziękował :)

    Cóż to mój pierwszy raz jak weryfikują poziom zadowolenia :] To się im chwali, w sumie wszystkim którzy przynajmniej się starają o poziom obsługi.

    OdpowiedzUsuń
  5. Telefony z banku są jednymi z najczęstszych zaraz po telefonach z różnych sieci komórkowych.

    OdpowiedzUsuń