środa, 29 lutego 2012

Emerytury - do zastanowienia cz II.

Ostatecznie premier się przyznał, podwyższenie wieku emerytalnego nic nie da.


Choć miał na myśli zwiększenie go o 2 lata, a nie o 2 i 7.

Co to jednak zmienia? Czym jest 9 lat zamiast 4? To nie tak wiele biorąc pod uwagę, że i tak teoretycznie pracujemy połowę swojego życia, a czym jest różnica między 44 a 49 latami? Można też spojrzeć na to od strony czasu pobierania świadczenia, obecnie około 7 lat dla mężczyzn i 21 dla kobiet, wg obecnych planów mielibyśmy zamiast 29 lat 20, a wg rozwiązania kompromisowego 24. Nie są to jakieś specjalnie wielkie różnice, czemu? Ponieważ już teraz dopłacamy do emerytur, podczas gdy sytuacja obecnych emerytów powinna być zdecydowanie lepsza niż przyszłych. Mamy okres wyżu, mniej emerytów, którzy na dodatek żyją krócej niż Ci przyszli. Tak więc zmiana o 9 a nie o 4 lata niczego tu nie zmieni, może nieco poprawi sytuacje ale jej nie naprawi.

Obiecanki cacanki

Tak wiele osób obecnie mówi o obietnicach przyszłych emerytur przy okazji wprowadzania reformy OFE. Jednak prawda leży po środku, faktycznie moglibyśmy i nadal możemy za swoje emerytury żyć niczym królowie. Niestety te plany opierały się na bardzo wielu pozytywnych myślach, jak choćby inna struktura demograficzna która się wali, na ogromnych zyskach OFE które radzą sobie jak zwykłe lokaty, czy w końcu na naszym indywidualnym oszczędzaniu którego po prawdzie nie ma.

Jakie więc mamy możliwości?

Możemy reformować obecny system tak jak to próbuje robić rząd. Droga łatwa ale chyba najbardziej ryzykowna. Skoro system obecnie nie wyrabia, to w przyszłości w ogóle nie da rady. Ma on też bardzo wiele mankamentów, jak choćby brak powiązania świadczenia z na prawdę odprowadzonymi środkami. Ostatnia mała afera, gdzie policjanci przechodzący na emerytury dostają premie, dodatki, która zwiększają ich świadczenie o 100% względem tego które by dostali jeszcze rok wcześniej. Obecnie rząd tak po prawdzie nie daje nam szans, w przypadku reformy OFE przynajmniej była jakaś dyskusja, dano na to czas, a teraz trzy miesiące albo nic, nasz projekt albo żaden... To lekko mówiąc kpina a nie dyskusja. W najlepszym razie jest to przekonywanie do swojej racji.

Jedyny prawdziwie inny pomysł

Największa partia opozycyjna faktycznie zaproponowała ciekawy pomysł. Emerytury minimalne dla wszystkich, czyli jak to się mówi w telewizji model kanadyjski. Odprowadzamy małe składki dla małych świadczeń, chcemy mieć więcej trzeba samemu się o to zatroszczyć. Tutaj może być kiepsko znając naszą mentalność, jednak widać światełka w tunelu. ZUS pracuje nad nową formą listów które otrzymujemy raz do roku o naszych składkach. Teraz mają dane tam przedstawione mają być czytelniejsze, oraz zawierać prognozy! W końcu każdy z nas powinien się dowiedzieć na co będzie pracować przez połowę życia. Zapewne większość z nas złapie się za głowę, ale to dobrze. Ta reforma niesie pewne plusy, ale też ma mankamenty. Nasz system znacznie się od niego różni, zatem okres przejściowy - a to przecież lekko licząc 40 lat byłby związany z zadłużaniem się. Bo jak nowi pracownicy płacący niewiele mieliby sfinansować "duże" emerytury starszego pokolenia? Bo zabrać im nie można. Biorąc pod uwagę zapiski w konstytucji średnio widzę możliwość przeprowadzenia takiej reformy, zapewne trwałoby to dłużej niż 40 lat.

Może bez emerytur?

Istnieją i takie systemy, gdzie ich nie ma. Każdy sam troszczy się o swoją emeryturę, system ciekawy dla każdego kto interesuje się finansami i przyszłością. Jednak jak widać w naszym społeczeństwie nie ma takiego podejścia. We wpisie o ZUS wspominałem także, że jedną z przyczyn jego powstania był właśnie tego typu system. Może i spora część społeczeństwa nie lubi tej instytucji, naszego rządy czy wręcz państwa. Jednak ja bałbym się powierzać swoich oszczędności na emeryturę, przez 40 lat jakiemuś zwykłemu bankowi. Nic tu po gwarancjach BFG, one nie pokryją nawet części tego co byśmy odkładali na emerytury. A co zrobić z tymi którzy dożyją 70tki bez grosza oszczędności? Mimo wszystko mi osobiście pasuje model państwa opiekuńczego - byleby niezbyt dobrego(żeby na więźnia wydawać więcej niż emeryta/rencistę to absurd).

Macie jakieś inne pomysły?

Zatem koniec 2giej części wpisu, zachęcam do komentowania i dzielenia się swoimi opiniami, szczególnie innymi pomysłami i modelami emerytur. Niedługo powstanie też część trzecia zapewne ostatnia, a mianowicie o tym jak ja bym to widział.

8 komentarzy:

  1. Pomysl jest prosty,
    Kazdy powinien sam odkadac na swoja emeryture.
    Niestety Rzad wlasnie zabral nam polowe pewnej emerytury z powodu dziury w budzecie i cala reforma z ofe stracila sens.

    Nie mowie, ze byla idealna, ale na pewno lepsza od zus

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. We wpisie starałem się podać kilka powodów dla których ZUS nie jest największym możliwym złem, nadal tak uważam, do ideału mu daleko jednak lepszy znany niż nieznany.

      Też uważam, że każdy powinien odkładać, jednak nasze państwo póki co tego nie promuje(może zacznie), zaś zmiana systemu to ciężki orzech do zgryzienia z powodu zobowiązań które już obowiązują(względem obecnych nie przyszłych emerytów).

      Usuń
  2. Brak emerytur to dla państwa byłaby katastrofa z uwagi na to że większość osób nie dałaby sobie rady w późniejszym życiu.

    Nie każdy jest ambitny i myśli o przyszłości - gdyby tak było sytuacja finansowa Polaków wyglądałaby o wiele lepiej.

    OdpowiedzUsuń
  3. A co myślicie o systemie/modelu kanadyjskim, który zaproponował PiS?

    Wtedy państwo uniknęłoby takich problemów, jakie porusza Qulin, a zarazem składki byłyby mniejsze i ludzie sami by mogli oszczędzać (Ci, którzy chcą) lub płacić większą składkę na większą emeryturę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak jak pisałem w poście, pomysł jest ciekawy. Łączy oba elementy, wybiera z nich to co ważniejsze, kwestia tylko przejścia do niego z obecnego.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziś zaatakowała mnie Aviva, wciskając program "Złota przyszłość". Przerabiał to już ktoś?

    OdpowiedzUsuń
  6. poprawka: "Kapitalna przyszłość". Ale mają patenciarzy od nazw.

    OdpowiedzUsuń
  7. "Gdyby Ciebie zabrakło Twoi najbliżsi dostaną 103% obecnego kapitału", bryy aż mnie ciarki przeszły nie dość, że mówią o mojej śmierci to dają aż 103%. To ja chyba wolę zwykłe ubezpieczenie na życie. Cała reszta to nic specjalnego, po prostu kolejny raz za nasze pieniądze będą starali się coś ugrać, a czy im się uda czy nie to już ich sprawa. Ja osobiście staram się unikać tego typu programów, szczególnie gdy jak tutaj jest wiele opcji, możliwości, innych chwytliwych nazw jak choćby "Parasol Zysków". Im coś bardziej udziwnione tym więcej z tym kłopotów.

    Należałoby się jednak najpierw przyjrzeć tym 12tu funduszom kapitałowym.

    Najważniejsze, to sprawdzić czy wpłata min 200 zł miesięcznie jest obowiązkowa i czym ewentualnie grozi ich brak. Ogólnie często teraz w umowach są gwiazdki które pożerają wszystko z powodu naszego nie wywiązania się.

    OdpowiedzUsuń