czwartek, 1 grudnia 2011

Jak tam nasze emerytury w OFE




Kto z was sprawdzał ostatnio jak własnemu OFE idzie zarabianie?




Miałem już w swoim życiu pewien okres podczas którego pracowałem. Jako student na podstawie zwykłej umowy o pracę, zacząłem od 1,8 tyś zł, by po pewnym czasie dostać 2 tyś, a następnie się zwolniłem. Oczywiście odprowadzane były wszystkie składki w tym także te na OFE. Pracę skończyłem w maju 2010 roku, tak więc przed zmianami jakie nastąpiły rok później w OFE. Moim pierwszym OFE było AIG, podpisałem umowę, bo mnie to po prawdzie nie interesowało, jak pewnie większą część naszego społeczeństwa. Po pewnym czasie jednak zacząłem czytać i postanowiłem przenieść się do Generali. Co też uczyniłem, wybór był moim własnym. Nie patrzyłem na rankingi tylko starałem się wybrać taki, który pod każdym względem radzi sobie lepiej od przeciętnej. Jak zatem wyglądają moje oszczędności na emeryturę w tej chwili?

Przez okres 21 miesięcy odprowadzono z moich zarobków dokładnie 2756,72 zł. Gdy zmieniałem OFE, a było to już po zakończeniu pracy, przelano zaś 2957 zł. Nie trudno więc policzyć ile zarobiły dla mnie OFE. Jest tego 200zł, co daje nam zwrot w wysokości 7%, po 21 miesiącach, czyli można to przyrównać do lokaty na 4% w skali roku. Niesamowite prawda? Jest wręcz ciekawiej, nie napisałem bowiem o prowizji. Od każdej takiej wpłaty z naszej pensji OFE pobierają dla siebie swój gwarantowany zysk, zależało to oczywiście od firmy, moja pobrała w tym czasie 168,12 zł prowizji. Na pierwszy rzut oka widać, że jest to niewiele mniej niż dla mnie zarobili... No ale dobrze, powiedzmy sobie, OFE musi się z czegoś utrzymywać, a inwestując może przecież nie zarobić aż tyle(powinno to zabrzmieć ironicznie). Policzmy zatem jeszcze raz stopę zwrotu jaką udało im się uzyskać. Mieli do zainwestowania 2588,6 zł moich pieniędzy, uzyskali z tego dla mnie 368,4 zł, czyli 17%, i dla porównania jest to tyle co na lokacie o oprocentowaniu 8% w skali roku. Magia liczb, można lepiej wyjść na lokacie niż z ich pomocą.

Oczywiście przecież to nie koniec, zmieniłem OFE, przeniesiono pieniądze i teraz lepsza według mnie firma się nimi zajmuje. Jak im idzie? Po 40 miesiącach od pierwszej wpłaty mam 2945 zł. Kto czytał uważnie, zauważył zapewne, że jest to mnie niż to przelano do Generali! Tak zgadza się, przez 19 miesięcy OFE które uznałem za lepsze nie zarobiło, wręcz straciło. Śmieszne ale prawdziwe, w kopercie z AIG dostawałem ciągle informacje bym się zastanowił, bo 86% zmieniających OFE traci na tym. Cóż wiem, że prawda jest nieco inna i w AIG pewnie straciłbym więcej. Wracając jednak do liczb, po 40 miesiącach zwrot wyniósł 4,2%, co można porównać do lokaty na 2% w skali roku. Kto ma ochotę przejść na emeryturę?

Ostatni przykład. Sprawdźmy jak ma się sytuacja dla kogoś innego w Generali, osoba pracująca od czerwca 2010 roku po dziś dzień. Odprowadziła w sumie 1581,27 zł, od czego prowizja wyniosłą 55,36 zł, czyli 3,5%, u mnie dla AIG było to 6%, inne ramy czasowe mają tu jednak znaczenie. Wartość oszczędności zgromadzonych na koncie to 1462,29 zł, czyli strata 119 zł! Ta osoba straciła w ten sposób, nie uwzględniając inflacji 7,5%, lub inaczej licząc, OFE straciło 4% tego czym obracało(po odjęciu swojej prowizji). Te dwa przykłady chyba wyraźnie pokazują, jak kiepsko sobie radzą OFE, na ich obronę można jedynie powiedzieć, że obecnie mamy permanentny kryzys, ale czy zatem nie lepiej po prostu inwestować w obligacje i lokaty?

Czy zatem dobrze zrobiłem zmieniając OFE? Cóż wówczas to była dobra decyzja, teraz jest nieco łatwiej. OFE można zmieniać za darmo w każdej chwili, wówczas albo się płaciło albo czekało 2 lata. Teraz prowizje OFE to 3,5%, wówczas zależało to od tego z kim była umowa.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz